niedziela, 20 czerwca 2010

Znacie państwo tego pana?

http://www.youtube.com/watch?v=TUZPBws9pGE&feature=player_embedded http://www.youtube.com/watch?v=TUZPBws9pGE&feature=player_embedded


Cisza wyborcza - cisza zaborcza.

Takie spostrzeżenie nasuwa mi się, gdy czytam jakie kary spadną na tych, którzy łamią ciszę wyborczą. Jednocześnie pismaki przekonują o kojącym nerwy wpływie tej ciszy; człowiek się nasłuchał napatrzył, a teraz ma myśleć, przemyśleć i wybrać słusznie dla Polski. Dla siebie już nie musi, bo jak wiemy, gdy państwu dobrze, to i niewolnikom też tak być musi. Jednak zastanawia mnie jedno w tej ciszy: co z wolnością słowa i wyrażania swoich poglądów? Jakoś nie znalazłem zapisu w konstytucji, że na dzień przed głosowaniem zawiesza się konstytucję. (?) To tak jakby przed ślubem narzeczeni nie mogli wyznawać sobie sympatii, bo jeszcze ktoś usłyszy i się też do tych wyznań przyłączy? Wydaje mi się, że odbywa się to z jednej strony tak: dla kandydatów wyraźny sygnał - pofikaliście, ale teraz ta przerwa w zabawie uświadomi wam, kto tu rządzi. (kto?)
Sygnał dla wyborcy: możecie mieć te swoje sympatie, ale gdybyście myśleli inaczej, jak podawane było do wierzenia przez ostatnie dni w tv, to sobie to przemyślcie. Co jednocześnie znaczy, że podstawa tej zaborczej władzy jest oparta na strachu i zastraszaniu - kampania wyborcza prowadzona do końca, mogła by rozochocić na fali entuzjazmu nie jednego do postawienia znaku X np. obok nazwiska mojej sympatii. Ot i cała filozofia "ciszy"...wyciszyć. 
Aha. Ta cała konstytucja jest tak skonstruowana, że konstytucja sobie, a delegacja ustawowa sobie. Jak coś, to decyduje ustawa i takie tam pele mele.

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Kto to jest JKM? - z rozmów na chodniku.


Kto to jest JKM? To jest pan, bez którego nie byłoby "Nocnej zmiany" i być może Jacka Kurskiego. Od niego zaczęło się rozmontowywanie układu - zatem PiS to echo tamtych wydarzeń; odbite i zniekształcone.
Szkoda marnować głosu - kandydat jest jak żona: jeśli spełnia nasze oczekiwania co do opieki nad domem, dziećmi, nami i ma to coś, to dlaczego mam zadowalać się pierwszą lepszą, którą każdy ma. Ma być ekstra.
On nie ma szans - jak facet, mężczyzna mówi, że nie ma szans, a tak na prawdę wszystko zależy od jego woli, to on (mężczyzna) nie ma jaj. Zatem czy jest mężczyzną?
I tak trzeba wybrać mniejsze zło (pomiędzy Bronkiem a Jarkiem).
Jak facet mówi do kobiety, że jest najpiękniejsza, a wybiera mniejsze zło, to coś jest nie tak.
Nie wybieram - stawiam na JKM. Nie marnuję głosu, bo nie chcę kolejnych zmarnowanych 20 lat, dlatego JKM na Prezydenta!

http://www.youtube.com/watch?v=dcKdUzWG33E&feature=player_embedded

wtorek, 8 czerwca 2010

Panu Bogu świeczkę a diabłu Pan Jarek.

Palenie świec i stanie tam gdzie się stało ma pomóc narodowi w dokonaniu jedyne słusznej decyzji, czyli wybraniu Jarka. Jak już pisałem nie widzę powodu dla których zastąpienie Lecha Jarkiem miało coś zmienić. Oto i kolejny dowód: Jak św. pamięci Lech Kaczyński traktat Lizboński podpisał znosząc suwerenność Polski (warto sobie przypomnieć jego słowa podczas otwarcia Muzeum Powstania Warszawskiego na tle późniejszych poczynań - oszust jeden) to co stoi na przeszkodzie, by do spółki z Niemcami robić jedną armię? http://wiadomosci.onet.pl/2180701,12,j_kaczynski_w_niemieckiej_prasie_oto_nasze_trzy_priorytety,item.html
Wznowienie działań na rzecz bezpieczeństwa energetycznego to ciekawy temat podnoszony w tym materiale. Mamy jedną z najwyższych taryf w europie za prąd, najwyższe stawki akcyzy i vat-u, to jak zaczną dbać o bezpieczeństwo energetyczne, może być tylko gorzej. (doświadczenie pokazuje) Wracając jednak do pomysłu Wspólnej Wielkiej Europejskiej Armii, to gdybym chciał służyć w Bundeswerze to bym do Niemiec wyjechał. Poza tym nie chcę, by ktoś moim dzieciom wypominał ojca w Wehrmachcie. Może skończmy z paleniem tych ogarków dla diabła co panie przewodniczący?

piątek, 4 czerwca 2010

Zmarnowany głos?

Wiele osób mocno kibicuje dwóm partiom(PisPo) oczywiście zawsze wskazując na wygraną swojego kandydata. Jednocześnie strasząc co by było gdyby wygrał przeciwnik. Tak więc kibice pana Komorowskiego szczycą się Komorowskim, a kibice pana Kaczyńskiego szczycą się Kaczyńskim. Czemu się dziwią w rozmowie ze mną Ci, którzy tak właśnie kibicują? Temu, że ja się im dziwię. Dlaczego? Dziwne wydaje mi się, by swoboda działania, swoboda zarabiania pieniędzy, czy nawet swoboda mojego życia rodzinnego, bez wtrącania się władz w to co robię zmieniła się na lepsze tylko dlatego, że zastąpimy Lecha Jarkiem. Jak i zastąpienie Bronka pełniącego obowiązki Bronkiem na urzędzie. Tak samo jak, wymiana ministra obrony narodowej w rządzie Pis - Radka Sikorskiego na ministra spraw zagranicznych w rządzie Po Radka Sikorskiego nic nie dała, czy wymiana Zyty Gilowskiej z Po na Zytę Gilowską z pis itd, itd. Nie chcę zmarnować swojego głosu, bo nie chcę zmarnować kolejnych dwudziestu lat mojego życia, jak i życia moich dzieci. Nie mogę zgodzić się by poprzednie dwadzieścia lat zastąpić takimi samymi; kolejna niemoc państwa w kwestii ubezpieczeń emerytalnych, służby zdrowia, szkolnictwa, czy zabezpieczenia przeciwpowodziowego. Nie chcę sukcesu Polski "solidarnej", ani "sprawiedliwej społecznie", bo wiem, że taka ona jest dla tych, co mają w rękach kilofy lub brony, a na końcu i tak te obiecane pieniądze trzeba komuś wyrwać z kieszeni.
Słyszę też, że to są duże partie, a inni kandydaci po prostu są za mali i bez szans. Wypada odpowiedzieć, że jeśli takie myślenie przełożyć na politykę międzynarodową, to może od razu przyłączmy się do Niemiec, lub Rosji, bo jesteśmy mali, a co inne "małe państwa" powinny zrobić?
Inaczej pisząc: Rezygnując z wyboru człowieka, który reprezentuje najwięcej moich poglądów tylko dlatego, że "on nie ma szans" pokazujemy, że nie mamy jaj. Mężczyzna walczy wbrew opinii innych, wbrew słupkom sondażowym, bo wierzy że wygra pomimo wszelkich przeciwności.
To nawet jest śmieszne, stanąć rano przed lustrem dzień po wyborach i powiedzieć: zrobiłem wszystko co mogłem, ale on nie miał szans. Musiałem wybrać mniejsze zło. I wierzyć potem takiemu, kiedy mówi do żony, że jest najpiękniejsza... On po prostu wybrał mniejsze zło.
Ja nie wybieram mniejszego zła - walczę o dobro. Głosuję na Janusza Korwin Mikkego

http://korwin-mikke.pl/galeria/zobacz/plakaty_konkursowe/63/513