Palenie świec i stanie tam gdzie się stało ma pomóc narodowi w dokonaniu jedyne słusznej decyzji, czyli wybraniu Jarka. Jak już pisałem nie widzę powodu dla których zastąpienie Lecha Jarkiem miało coś zmienić. Oto i kolejny dowód: Jak św. pamięci Lech Kaczyński traktat Lizboński podpisał znosząc suwerenność Polski (warto sobie przypomnieć jego słowa podczas otwarcia Muzeum Powstania Warszawskiego na tle późniejszych poczynań - oszust jeden) to co stoi na przeszkodzie, by do spółki z Niemcami robić jedną armię? http://wiadomosci.onet.pl/2180701,12,j_kaczynski_w_niemieckiej_prasie_oto_nasze_trzy_priorytety,item.html
Wznowienie działań na rzecz bezpieczeństwa energetycznego to ciekawy temat podnoszony w tym materiale. Mamy jedną z najwyższych taryf w europie za prąd, najwyższe stawki akcyzy i vat-u, to jak zaczną dbać o bezpieczeństwo energetyczne, może być tylko gorzej. (doświadczenie pokazuje) Wracając jednak do pomysłu Wspólnej Wielkiej Europejskiej Armii, to gdybym chciał służyć w Bundeswerze to bym do Niemiec wyjechał. Poza tym nie chcę, by ktoś moim dzieciom wypominał ojca w Wehrmachcie. Może skończmy z paleniem tych ogarków dla diabła co panie przewodniczący?
wtorek, 8 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz