poniedziałek, 8 listopada 2010

Prawo serii, a może divide et impera?

Gorąco,  pomimo jesiennej aury. Ledwo skończyła się histeria spod pałacu prezydenckiego, zaczęły się dopalacze. Dopalacze, jak sama nazwa wskazuje szybko się palą, więc ich wypalenie skutkowało strzałami w biurze europosła... Czemu tu się dziwić, kiedy w ciężkich czasach lud wyczekuje przed telewizornią rozrywki? Zatem od samego początku istnienia trzeciej RP władze bez względu na kolory tą rozrywkę zapewniają.  Rządy Pełniącej Obowiązki PZPR robią furorę nie małą, ale według teorii, że swój swojego zawsze znajdzie, wcale mnie to nie dziwi; mały złodziej wyczuwa dużego i poprze go na pewno. No ale, czego się spodziewać po facetach walczących z pedofilią, a jednocześnie popierających parady "gejów", czyli ewidentnych zboczeńców. Czyżby przez niedoinformowanie gej kojarzy im się jakoś ekologicznie? Wiadomo, że jeden z tych naczelnych "gejów" III RP nazywa się Niemiec, a premier przez dziadka miał jakieś z nimi powiązania, więc może jakiś sojusz? Kto to wie? Poseł Palikot wówczas machający sztucznym fiutem w koszulce wiadomej treści własną piersią stawał w obronie mniejszości(?), by dziś  już na czele swojego ugrupowania zapowiadać protesty przed pałacami biskupimi i w ten sposób dać wyraz poparcia dla "in vitro". Czym on chce to zapłodnienie pozaustrojowe wywołać, nie trzeba się domyślać, ale facet ze "sztucznym instrumentem"w garści, a poseł budzi politowanie i podejrzliwość jednocześnie.  Tak więc nasza "przodowniczka" urozmaica nam i sobie życie wywołując i ścigając afery, jednocześnie jeżdżąc na miejsce wypadków komunikacyjnych jak premier wybierał się był do Berlina. No ale to w Ameryce pośledni aktorzy stawali się wielkimi politykami, a w naszym (chyba naszym) kraju marni politycy prą na ekran by błyszczeć jak gwiazda filmowa.  No i długo nie trzeba czekać, bo specjalistka od przekopywania ziemi  z największą starannością po katastrofie Tu, pani ministerka Ewa Kopaczowa, działa ostro i stanowczo(cytat za TVN24.pl): 
"Ewa Kopacz się nie przejmuje. - Wolny kraj, każdy może sobie zrobić co chce. Ja tych pogróżek - tu trzeba ją odwołać, tu jest najgorszym ministrem - od trzech lat systematycznie wysłuchuję dwa razy dziennie. Jak pan widzi, świetnie się czuję, tylko mnie to mobilizuje do pracy ".Wolny i każdy może robić co chce, ale dopłaty do in vitro, to już od każdego z kieszeni. Na to wszystko nakłada się poseł Niesiołowski, który jest grożony. Tak właśnie, jest grożony, (taki neologizm) bo twardziej platformy boi się o swoje życie; wpis na jakimś forum bardzo go przestraszył i domaga się ochrony. No ale co cię nie zabije, to cię wzmocni, nieprawdaż? Po tych wszystkich przypadkach stwierdzam, że nic tak nie zadowala człowieka jak boisko w każdej gminie, bo jak w trzeciej rzeszy, były armaty zamiast masła, tak i u nas coś być musi. Lud to kupi, a na święta złapie się za goły tyłek, a co po nowym roku, to nie wspomnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz