sobota, 19 września 2009
Naprawdę krótko.
Zarobiony jestem. Dlatego wpis krótki, ale okraszony flagą Chin. Dlaczego? Może lubię chińczyków, może mi za to płacą? Nie, bo w naprawdę ważnej sprawie pojawił się kolejny mocny głos przeciw globalnemu wariactwu połączonemu z globalnym szwindlem. Tu podaję odnośnik i czekamy na rozbieg sprawy.http://korwin-mikke.pl/wazne/zobacz/chiny_co2_nie_ma_nic_wspolnego_z_ociepleniem/12844 Ps. Wczoraj niechcący dołączyłem się do tego strasznego gremium trucicieli i najadłem się czosnku. Dzisiaj dzień cebuli. A w chłodne dni zapalę w piecu. Czego nie musiałbym robić gdyby rzeczywiście klimat się ocieplił. Ach ci cholerni jaskiniowcy i ich palenie ognisk... Gdyby nie oni może do dziś doczekalibyśmy się cywilizacji mamuta. Ciekawe czy mamut wynalazłby ogień, czy żarłby trawę na zimno? W zimie na przykład, jeśliby nie zamarzłby we wiecznej zmarzlinie. Tylko, że zamarzł. Czyżby już wtedy walczono z globalnym ociepleniem?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czosnek i cebula to podstawa!! Tak żywić się należy! Mamuty ani cebuli ani czosnku nie znali, dlatego wygineli. W prawdzie dzięki temu dziś nie jemy zimnej trawy z ziemi, ale coś za coś..
OdpowiedzUsuńTeż krótko .
Znali, ale walczono z globalnym ociepleniem. Naprawdę szkoda, że wyginęły te włochate słonie. Zapewne obawiano się już wtedy globalnego ocieplenia i tego, że mamuty z tego powodu zrzucą futro. Skuteczna musiała być ta walka, bo mamuty zamarzły pomimo futra! Nagle zamarzły.
OdpowiedzUsuńNic się nie dzieje 'nagle'.
OdpowiedzUsuńZamarznięte ciała mamutów były w tak dobrym stanie, iż możliwe było ustalenie, na podstawie treści żołądkowej, czym żywiły się te zwierzęta. Pożywieniem były pędy i gałązki wierzby, olchy, brzozy, młode igliwie i drobne rośliny zielne. No i? Co do tego, że nic się nagle nie dzieje: wyobraź sobie, że siedzisz w pokoju aż tu nagle dzwoni telefon. I nagle przestaje dzwonić a tu nagle otwierają się drzwi.
OdpowiedzUsuń