niedziela, 13 września 2009

Prawo serii. Czy istnieje czynnik sprawczy X?

Na pewno można stwierdzić jedno: monitoring jest do niczego. Można to określić jeszcze bardziej dosadnie, ale słownik ludzi kulturalnych nie powinien zawierać takich słów. Przejdźmy jednak do rzeczy:,,W potocznym rozumieniu nie jest to prawo, tylko raczej obserwacja. O serii mówi się, gdy jakieś zdarzenie losowe uważane za rzadkie zdarzy się kilka (co najmniej dwa) razy w stosunkowo małych odstępach czasu. Miano „prawa” sugeruje, że serie takie obserwowane są na tyle często, że zaczyna to wyglądać na ingerencję jakiejś nieznanej siły fizycznej lub nieodkrytej reguły statystycznej."
Badaczami prawa serii byli: biolog Paul Kammerer, Karol Gustaw Jung, Wolfgang Pauli, którzy to na podstawie swoich badań postulowali istnienie w przyrodzie swoistego przyciągania w przestrzeni i czasie zjawisk, lub obiektów posiadających cechy wspólne. Nie będę tu przedstawiał poglądów przeciwnych, gdyż w istocie tłumaczenie, że rzeczywistość przeprowadza w każdym ułamku czasu miliony prób losowych polegających na przypadkowym zestawieniu w przestrzeni i czasie różnych zjawisk, można łatwo obalić, pytając według jakiego prawa? Zdaje się, że seria przypadków może jednak potwierdzać istnienie prawa serii. W późniejszym okresie badań nad prawem serii, czyli w czasach nam bliższych i współcześnie odkryto zjawisko, które w odniesieniu do zdarzeń elementarnych (zbiorów bazowych o bardzo małym prawdopodobieństwie)odchylenia od niezależności mogą generować jedynie przyciąganie. Twierdzenie: I. Jeśli e reprezentuje dokładność, z jaką potrafimy porównać dwie dystrybuanty, i jeśli w naszym procesie (z ustalonym rozbiciem P ) wybierzemy przypadkowo wystarczająco długi blok, to z prawdopodobieństwem bliskim jedności będzie to blok, którego występowanie w czasie będzie albo statystycznie obojętne, albo będzie wykazywało przyciąganie. Zaobserwowanie odpychania jest prawie niemożliwe.II. W każdym procesie niedeterministycznym znajdziemy rozbicie, którego długie bloki wykazywać będą nie tylko brak odpychania, ale wręcz bardzo silne przyciąganie. Znamy już twierdzenie, teraz ciąg dalszy: Pewnym „mankamentem” powyższego twierdzenia jest to, że dotyczy ono wyłącznie bloków, czyli zbiorów cylindrycznych i tylko powtórzeń dokładnie tego samego bloku. Teraz dobrze było by dla lepszego zrozumienia tych wszystkich, zwłaszcza dla ,,humanistów" matematycznych zawiłości, posłużyć się z ,,życia wziętym przykładem". Jak donosiły media początkiem tego roku 2009, w Płockim więzieniu powiesił się skazany na dożywocie Robert Pazik, skazany za zabójstwo Krzysztofa Olewnika. ,,Wkrótce po tym, gdy odnaleziono ciało Krzysztofa Olewnika, w czerwcu 2007 roku w areszcie zabił się Wojciech Franiewski, a w kwietniu 2008 roku - Sławomir Kościuk. Teraz - jak informuje TVN 24 - w celi powiesił się skazany na dożywocie Robert Pazik". Idąc dalej:,,"Gazeta Olsztyńska". Franiewski był jednym z trzech sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, którzy popełnili samobójstwo - pozostali to skazani na dożywocie Sławomir Kościuk i Robert Pazik." Co by znaczyło, jak to się niekiedy mówi, że ,,musiało być do pary". I jednak:,,Jak powiedziała Sałapa, strażnik powiesił się w nocy z 12 na 13 lipca na drzewie przy drodze Morąg-Raj. - Znalazł go przypadkowy przechodzień, a prokuratura wszczęła w tej sprawie, jak się zawsze w takich sprawach czyni, śledztwo. Ma ono wyjaśnić powody tego samobójstwa, ale z pogłosek, które do nas docierają, wynika, że strażnik ten miał kłopoty rodzinne i finansowe - powiedziała Sałapa.Dodała, że nie widzi powodów, by łączyć samobójstwo ze sprawą Olewnika. - Owszem, ten człowiek pracował na zmianie wtedy, gdy powiesił się Franiewski, ale sprawa Franiewskiego została prawomocnie umorzona 31 lipca 2008 i nikt, ani ten strażnik, ani żaden inny nie usłyszał w tej sprawie zarzutów - podkreśliła. " Czy jest do pary? Czy wystąpiło seryjnie? Fakt. W twierdzeniu jest mowa o występowaniu bloków, gdzie pierwsi trzej dokonali samobójstwa w monitorowanej celi, w bloku więziennym, a strażnik jako czwarty do pary jednak jest poza blokiem. Niekoniecznie, gdyż jako strażnik mógł tego dokonać. Mógł być strażnikiem blokowym. Śmierć samobójczą przed kamerą internetową na razie pozostawimy, gdyż nie znalazłem drugiego przypadku. Warto jednak wspomnieć, że pomimo tego, że śmierć dokonała się na oczach świadków i oko w oko kamery, to jednak człowieka nie zdołano uratować. Można to jednak podciągnąć pod serię monitorowanych, a jednak nie zarejestrowanych samobójstw. (Tu jednak jest problem, który czynnik jest czynnikiem przyciągającym, a który statystycznie obojętnym. Problem warty dokładnego przeanalizowania). Oczywiście przeciwnicy ,,prawa serii" zapewne podadzą inny przykład nie mający nic wspólnego ze sprawą Olewnika, czy Olsztynem w ogóle, a będzie to przykład samobójstwa, np. sprawa prawie ,,ciepła", bo z września tego roku:,,Mężczyzna zatrzymany w piątek za napady na banki w Poznaniu został znaleziony martwy w areszcie. 37-latek mający na swoim koncie napady na trzy banki, powiesił się w celi. Prokuratura wykluczyła udział osób trzecich." Co już w dalszej części wiadomości jest jeszcze ciekawsze: Mężczyzna został tymczasowo aresztowany w sobotę i osadzony w areszcie śledczym. Dziś otrzymaliśmy informację, że podejrzany został znaleziony w celi i nie żyje. Na miejsce pojechał prokurator. Przeprowadzono oględziny i ustalono, że mężczyzna podciął sobie tętnicę pachwinową nożykiem wyciągniętym z jednorazowej maszynki do golenia. Przyczyną śmierci było wykrwawienie. Sekcja zwłok będzie przeprowadzona we wtorek . Tu podaję odnośnik do strony, bo być może mamy dowód na to, jak wiarygodne są wiadomości podawane przez tvp. Okazuje się, że można się powiesić przez podcięcie żył. http://tiny.pl/hqtqx To oczywiście może być argument, jak i to: ,,11-letni Tyler powiesił się, bo był uzależniony od napojów energetyzujących. Jego ojciec Lee Johns jest zrozpaczony. Nie przypuszczał, że zwykłe "energy drinki" mogą doprowadzić do takiej tragedii - czytamy w dzienniku "The Daily Mail". Według ojca Tyler był bardzo wesołym i miłym chłopcem. Wszystko zmieniło się, gdy zaczął pić w dużych ilościach napoje energetyzujące. - W ostatnich miesiącach stał się nieznośnym i nadpobudliwym łobuzem. Lubił coś zniszczyć, albo kogoś uderzyć - mówią sąsiedzi chłopca. 11-latek zaczął mieć również problemy w szkole." Skłaniam się jednak ku temu, że te dwa ostatnie podane przeze mnie przykłady jedynie potwierdzają prawo serii. Zresztą nikt nie zbadał we wcześniejszych przypadkach, czy skazani nie zażywali na wolności napojów energetyzujących? Czy nagłe ,,znikniecie" tej używki nie przyczyniło się do takiego biegu sprawy? Jeśli tak to mielibyśmy kolejny czynnik, nie wykluczający prawa serii, który właśnie to prawo potwierdza, a jest czynnikiem sprawczym. Czy napój może być czynnikiem X? Bardzo możliwe... Szukajmy dalej. ,,Sekuła został trzykrotnie postrzelony 23 marca 2000 r. nad ranem w centrum Warszawy. Trafił do szpitala, gdzie po miesiącu zmarł. Oficjalna wersja mówiła, że popełnił samobójstwo." Czyli jednak; zmarł w szpitalu po miesiącu a jednak szpital to w pewnym sensie blok. Późniejsze dane prasowe, że jednak nie popełnił tego samobójstwa, lecz został zastrzelony: ,,Gazeta twierdzi jednak na podstawie więziennego grypsu wysłanego przez płatnego zabójcę Ryszarda Boguckiego oraz zeznań świadków, że do Sekuły strzelał członek zarządu starego "Pruszkowa" Mirosław Danielak o pseudonimie Malizna.Z zeznań wynika też, że na parę tygodni przed śmiercią Sekuła spotkał się ze znajomym i prosił go o pomoc w zdobyciu 50 tys. dolarów. Twierdził - zeznał przyjaciel Sekuły Bronisław Klimaszewski - że jeśli ich nie odda, to go zastrzelą." Zmarł jednak po miesiącu, zatem od początku można wykluczyć samobójstwo. Ale czy na pewno? Tu kolejny przypadek(?), który wpisuje się w prawo serii: Po odejściu z polityki wszedł w kontakt z osobami prowadzącymi działalność przestępczą, m.in. z Jeremiaszem Barańskim, pseud. Baranina. 12 kwietnia 2001 roku został zamordowany w Warszawie przez zawodowego zabójcę z Chrzanowa Tadeusza Maziuka, pseud. Sasza. Wg ustaleń śledztwa za zamachem na jego życie stał Baranina, od którego Dębski żądał zwrotu pieniędzy. Za współudział w zabójstwie, na osiem lat więzienia skazano znajomą b. ministra sportu, 26-letnią wówczas, Halinę Galińską (Inkę). Zarówno Maziuk jak i Barański, zmarli później w areszcie – pierwszy w Warszawie, drugi w Wiedniu – popełniając samobójstwo.". Jednak jesteśmy co raz bliżej odkrycia czynnika X. Muszą wystąpić przynajmniej trzy czynniki: blok więzienny - czego dotyczy twierdzenie (powyżej), aczkolwiek niektóre samobójstwa zdarzają się poza więzieniem, być może chodzi o pewien układ pomieszczeń. Komentarz do twierdzenia mówi:Przede wszystkim, dotyczy ono wyłącznie zbiorów małych, a więc zdarzeń rzadkich. Nie obejmuje to zdarzeń takich jak pojawianie się konkretnych pojedynczych liczb w ruletce, czy występowanie okularów u przechodniów (ulubione eksperymenty Kammerera), czy też wizyty jakiegoś zwierzęcia u wodopoju. Bardziej adekwatne jest tu zdarzenie polegające na rozbiciu banku w ruletce. No i cala reszta jest jasna. We wszystkich opisanych przeze mnie przykładach występuje: zbiory małe np. struktury mafijne, a więc organizacje przestępcze powiązane z ludźmi władzy państwowej, lub lokalnej. Tu obserwujemy paradoks, bo po mnogości donosów prasowych widzimy, że nie są to zbiory rzadkie. Być może małe zbiory nie koniecznie muszą być tożsame z rzadkością występowania. W komentarzu pada słowo bank i ruletka; są to słowa klucze, gdyż nieodmiennie występują w konotacji z pieniędzmi i bogactwem materialnym. Gdy do tego dołączymy blok więzienny i osoby powiązane z tymi powyższymi czynnikami mamy pewne samobójstwo. 100% pewności da nam monitorowana cela. Tu uwaga, nie ma znaczenia kraj. Jak widać w Austrii też to się może zdarzyć. Pragnę nadmienić, że nie można wykluczyć braku napojów energetyzujących, których to brak może doprowadzić do nagłej zapaści psychicznej i ogólnej depresji, co w konsekwencji doprowadzić może człowieka do samobójczej śmierci. Pytanie tylko, co za tym stoi? Może tragizm tych przypadków ma nam zwrócić uwagę na jakieś nie odkryte prawo przyrody? Co na to sąd? Co w takim razie powinni zrobić obywatele, suwereni tego kraju? Czy w czasie rocznicy ,,rządu Mazowieckiego" nie nastąpi efekt przyciągania i zadziała prawo serii? Jeśli tak, to rok 2012 jest bliżej niż myślimy... Kolejne 20 lat znowu zmarnowane...

Cytaty: www.im.pwr.wroc.pl, managre.money.pl, interia, tvp.info, se.pl, infolinia.org, gazeta prawna,

1 komentarz: